Relacja z wycieczki w dolinę Wkry do Modlina (11.10.2015)

Tak suchego roku w jeszcze w Polsce nie notowano od chwili kiedy prowadzone są regularne obserwacje. Niedobór wody występuje w całym kraju. Ptaki jednak w czasie wędrówek z reguły lecą stałą trasą, którą znają od lat. Jednym z ciekawszych miejsc w woj. Mazowieckim gdzie można spotkać odpoczywające gęsi są łąki w okolicach Modlina. Problem w tym, że od dłuższego czasu nikt tam nie prowadził obserwacji i nie wiadomo było czy cokolwiek tam jest w tym roku. Cóż, ktoś musi pojechać i sprawdzić, a że jesienią jeszcze tam nie byliśmy, to nic innego nam nie pozostało jak tylko wybrać się w rzeczone miejsce.

Dojazd z Warszawy jest bardzo dobry i nie zajmuje więcej niż czterdzieści minut pociągiem. Zbiórkę zrobiliśmy na dworcu kolejowym w Modlinie, zaraz obok dworca jest parking gdzie można spokojnie zaparkować samochód, a to bywa rzeczą istotną dla niektórych wycieczkowiczów. Nieco obawiałem się o frekwencję ponieważ na dwadzieścia cztery godziny przed terminem wyprawy chętne na wyjazd były tylko cztery osoby. Finalnie było nas kilkanaście osób co i tak w tych okolicznościach było wcale dobrym wynikiem. Aura na szczęście nam sprzyjała, było cały czas słonecznie i w miarę ciepło, ale chyba nie wszyscy z wycieczkowiczów podzielają moje zdanie.

Z Modlina ruszyliśmy dokładnie o dziewiątej. Już na samym początku naszą uwagę przykuło stadko szczygłów żerujących na ostach tuż przy drodze. Ptaki nie były za bardzo płochliwe i można było do woli się na nie napatrzeć. Tuż obok pokazał się jeszcze rudzik a z pobliskich zarośli odezwała się skryta pokrzywnica. Chwilkę później pokazały się przelotne czyże oraz pojedynczy kulczyk. W zaroślach wierzbowych słychać było nawołującego pojedynczego pierwiosnka a w zaroślach głogu ponownie pojawił się jeden rudzik oraz dwa bażanty. Najliczniejszym wróblakiem były żerujące na bzach szpaki. Mimo udanego początku rokowania wcale nie były dobre z powodu całkowitego braku wody na łąkach. Jedynym naprawdę licznym dużym ptakiem był kormoran, którego klucze towarzyszyły nam przez całą wycieczkę. Gęsi nie było ani jednej oraz jakiegokolwiek siewkusa!

Ciekawiej zrobiło się nieco później kiedy pojawił się krogulec, którego prześladowały gawrony. Innym spotkanym przez nas ,,pararaptorem’’ był srokosz siedzący nieopodal na suchych zaroślach. Z upływem czasu zaczęły pokazywać się drapieżniki, najpierw jeden myszołów, nieco później samiec pustułki a na koniec dwa bieliki. To była największa atrakcja dzisiejszego dnia, nie licząc jeszcze kilku gatunków Wróblowych. Teren wyjątkowo urokliwy szkoda tylko, że całkowicie pozbawiony wody, co niestety miało znaczący i decydujący wpływ na małą liczbę ptaków.

Wykaz gatunków.

Bielik 2
Myszołów 2
Krogulec 2
Pustułka 1
Łabędź niemy 2
Kormoran
Czapla siwa 1
Krzyżówka
Świstun 2
Śmieszka
Mewa białogłowa
Grzywacz
Sierpówka
Zimorodek
Bażant 3
Kruk
Gawron
Wrona
Sroka
Kawka
Sójka
Wróbel
Mazurek
Pierwiosnek 1
Rudzik 2
Bogatka
Modraszka
Szczygieł 20
Czyż
Kulczyk 1
Potrzos 3
Trznadel 1
Świergotek łąkowy 2
Pokrzywnica 3
Srokosz 1

Tekst i zdjęcia: Robert Miciałkiewicz.

...................................................................
Jeśli uważasz, że działalność Stołecznego Towarzystwa Ochrony Ptaków jest cenna i warta wsparcia, Wpłać darowiznę!