Jarzębatki i gąsiorki, czyli relacja z wycieczki w okolice Wolicy i Sękocina (07.06.2015)

Czerwiec to miesiąc rozpoczynających się wakacji oraz początek kalendarzowego lata. To też czas kiedy wiele gatunków ptaków już wodzi swoje młode, inne zaś przystępują do ponownego lęgu. To dobra pora aby przyjrzeć się z bliska tym zmianom pokoleń. Tym razem celem naszej ptasiej wycieczki były lasy i ich skraj między Wolicą a Sękocinem. Dla mnie jest to swojego rodzaju podróż sentymentalna! To przede wszystkim w tych okolicach zaczynałem jako dziecko swoją przygodę z ptakami. Wtedy jeszcze nie wiedziałem, że przerodzi się to w pasję, która zostanie do końca życia.

Zbiórkę zrobiliśmy w miejscowości Wolica, skąd skierowaliśmy się na wschód rozpoczynając naszą wycieczkę przy ulicy Przyleśnej. Już na samym początku, w miejscu zbiórki, zaobserwowaliśmy parę dzięciołów dużych, co akurat nie jest niczym niezwykłym w tym miejscu. Dość aktywne były też sójki, które nic sobie nie robiły z naszej obecności, dając się obserwować dosłownie z kilku metrów. Ptak to ładny, lecz ,,znienawidzony’’ przez rzeszę drobnych gatunków, gdyż specjalizuje się w rabowaniu ich gniazd! Gatunkiem ptaka, którego było wszędzie pełno był kowalik. Po cichu liczyliśmy na jakieś rzadsze wróblaki np. muchołówkę małą. Mimo sprzyjającego biotopu niestety ptaka nie widzieliśmy. Były natomiast nasze dwie najpospolitsze gatunki muchołówek, szara oraz żałobna. Ptaki były jednak dość skryte z czego nie byliśmy zadowoleni.

Naszym celem był skraj lasu gdzie w przeszłości występowała dość liczna populacja jarzębatki! Po drodze widzieliśmy jeszcze wszystkie nasze najpospolitsze świstunki oraz kilka gatunków drozdów. Po dotarciu w wyznaczone miejsce postanowiliśmy tam zostać dłużej, mając nadzieję, że nasza największa krajowa pokrzewka ujawni się. Na szczęście długo nie musieliśmy czekać (obserwując w międzyczasie aż cztery gąsiorki w bezpośrednim sąsiedztwie)! Najpierw usłyszeliśmy jednego samca śpiewającego z brzozowego zagajnika, po kilkunastu minutach znaleźliśmy jeszcze jednego śpiewającego ptaka? Jedynym małym ,,zgrzytem’’ było to, że oba ptaki były wyjątkowo płochliwe, co bardzo utrudniło nam ich obserwację. Jedynym drapieżnikiem, którego udało się nam zaobserwować był myszołów. Był też i pozytywny akcent w postaci bociana czarnego, krążącego w towarzystwie trzynastu bocianów białych. Choć liczyliśmy na więcej, to wycieczkę można udać za udaną.

Wykaz gatunków:

Kormoran
Czapla siwa
Krzyżówka
Bocian biały 13
Bocian czarny 1
Myszołów
Grzywacz
Sierpówka
Dzięcioł duży
Dzięciołek
Kawka
Wrona
Gawron
Sójka
Sroka
Wróbel
Mazurek
Pleszka 1
Rudzik 4
Strzyżyk 1
Słowik szary 2
Pokrzywnica 1
Kos
Śpiewak 2
Paszkot 1
Kwiczoł 3
Kowalik
Pełzacz leśny
Modraszka
Bogatka
Świstunka
Piecuszek
Pierwiosnek
Kapturka
Gajówka
Jarzębatka 2
Muchołówka żałobna 1
Muchołówka szara 3
Potrzeszcz
Zięba
Szczygieł
Dzwoniec

Tekst: Robert Miciałkiewicz.

...................................................................
Jeśli uważasz, że działalność Stołecznego Towarzystwa Ochrony Ptaków jest cenna i warta wsparcia, Wpłać darowiznę!