Modlińskie łąki wiosną – relacja z wycieczki ornitologicznej (12.04.2015)

Nadszedł kwiecień, to mój ulubiony miesiąc w roku na obserwacje ptaków. Jak dotąd większość naszych wycieczek było organizowane w Warszawie lub w najbliższych okolicach, wyjątkiem od tej reguły był Zalew Zegrzyński. Tym razem postanowiłem zabrać ,,ekipę’’ do miejsca, które znam od ćwierć wieku. Łąki między rzeką Wkrą i Modlinem były naszym celem. Jedyny problemem, który spędzał nam sen z powiek był niemal całkowity brak wody. Niestety, miało to swoje odbicie w stanie lokalnej populacji ptaków.

Zacznijmy więc od początku. Zbiórkę zrobiliśmy na stacji PKP Modlin. Aura nie wyglądała z początku zbyt zachęcająco, spadło nawet kilka kropelek deszczu, ale później już było tylko lepiej. Pierwszą nie-ptasią atrakcją jaką widziałem było Pendolino. Tak się zastanawiam, po co nam pociąg, który i tak nie będzie mógł jechać z większa prędkością niż 160 km/h a kosztuje kilka razy więcej niż nasze krajowe pociągi. Powróćmy jednak do ptaków. Kiedy nasz pociąg przyjechał, wysiadła z niego ogromna masa ludzi?. Okazało się, że prawie wszyscy przybyli obserwować ptaki! Zebrałem grupę i ruszyliśmy ulicą Mieszka pierwszego w kierunku rzeki Wkry.

Pierwszym gatunkiem, który nas przywitał, był samiec błotniaka stawowego. Po chwili pojawił się następny oraz dwa bieliki! Całkiem przyjemnie się zaczęło, zwłaszcza, że kilkoro z wycieczkowiczów dzień wcześniej było na Biebrzą i nie widziało ,,aż tyle’’ drapieżników! Użyli właśnie takiego zwrotu. Tuż przy drodze, na jednym z dwóch oczek wodnych, pływały łabędzie w towarzystwie pary krzyżówek oraz samca głowienki. Z okolicznych zabudowań dało się usłyszeć kilka kopciuszków oraz śpiewającego w łozach pierwiosnka.

Należy zaznaczyć, że przy braku wody na łąkach, naszym głównym celem było niewielkie rozlewisko znajdujące się od strony Wkry. Cały problem w tym, że samo dojście zajęło nam około czterdziestu minut. W miarę licznie jeszcze leciały łuszczaki a zwłaszcza zięby. Obok nich widzieliśmy, a raczej częściej słyszeliśmy, dzwońce, makolągwy oraz przelatującą nad naszymi głowami lerkę! Pomimo braku wody widzieliśmy w sumie kilkanaście miejscowych czajek. Po mniej więcej godzinie dostrzegliśmy następne ptaki siewkowe, prym pośród nich wiodły kszyki w liczbie trzynastu osobników. Po chwili do lotu zerwały się trzy krwawodzioby i na to właśnie liczyliśmy przybywając w to miejsce. Sporo było dymówek oraz kilka pierwszych pliszek żółtych. Wreszcie, po ponad godzinie, udało nam się dojść do miejsca, gdzie było trochę więcej wody a dzięki temu zobaczyliśmy znacznie więcej ciekawszych ptaków, w tym kilka gatunków kaczek. Tam też zakończyliśmy naszą wyprawę i ruszyliśmy w drogę powrotną, gdzie na pożegnanie z tym terenem ponownie widzieliśmy parę dorosłych bielików.

Spis gatunków:

Bielik 2
Myszołów 2
Błotniak stawowy 5
Bocian biały 1
Kormoran 18
Czapla siwa 5
Żuraw 8
Łyska 10
Łabędź niemy 3
Gęgawa 12
Krzyżówka 9
Świstun 15
Krakwa 4
Cyraneczka 5
Cyranka 6
Płaskonos 4
Głowienka 3
Śmieszka ob.
Mewa siwa 1
Mewa sp.(duża jasnopłaszczowa) 5
Czajka ok.20
Kszyk 13
Krwawodziób 3
Rycyk 1
Sierpówka
Grzywacz
Wrona
Kruk 1
Gawron
Sroka
Wrona
Sójka
Zięba
Szczygieł 3
Makolągwa 6
Grubodziób 1
Kulczyk 1
Dzwoniec 3
Świergotek łąkowy 4
Pliszka siwa 1
Pliszka żółta 4
Potrzos 2
Kwiczoł 4
Szpak
Skowronek
Lerka 1
Dymówka ob.
Kopciuszek 3
Pierwiosnek 2

Tekst: Robert Miciałkiewicz

...................................................................
Jeśli uważasz, że działalność Stołecznego Towarzystwa Ochrony Ptaków jest cenna i warta wsparcia, Wpłać darowiznę!