Ptasie przeloty – relacja z wycieczki (Zegrze Południowe 20.09.2015)

Kiedy byliśmy w marcu  w tej okolicy, to na tyle nam się teren pod względem ptasich atrakcji spodobał, że postanowiliśmy powrócić  tu jesienią. Więc jesteśmy. Spotkanie już tradycyjnie zorganizowaliśmy  na przystanku autobusowym. Aura o dziwo iście letnia choć zapowiadało się na deszcz od samego rana, tak przynajmniej mówiły prognozy. Nikt z nas wcale się nie zmartwił faktem, że tym razem aura sprawiła psikusa meteorologom.

Jest połowa września, to idealny okres na obserwacje odlatujących na zimowiska ptaków. Jednymi z pierwszych przelotnych ptaków, które widziałem jeszcze w Raszynie były cztery kulczyki. Rano, kiedy wychodziłem z domu ładnie leciała zięba, gdzieniegdzie dało się usłyszeć ,,gruchające’’ sierpówki oraz śpiewającego kopciuszka, co nie jest niczym niezwykłym u tego gatunku o tej porze roku zwłaszcza, że pogoda raczej letnia niż jesienna.

Po dotarciu na miejsce dało się usłyszeć śpiewające szpaki i jednego pierwiosnka. Mimo, że pogoda wydawała się optymalna oraz pora dnia słuszna, ptaków na przelocie wcale za wiele nie było, przynajmniej na początku. Z czasem było coraz lepiej. Głównym celem naszej dzisiejszej wycieczki wcale nie był Zalew Zegrzyński lecz pola i nieużytki  pod Wieliszewem. Cokolwiek  by nie powiedzieć, to miejsce okazało się niesamowite i to wcale nie z powodu jakiejś specjalnej atrakcyjności dla ptaków. Wszystkich nas natomiast zachwyciła wszechobecna  na dobrych kilku hektarach dziewanna! Czasami miało się wrażenie, że chodzi się  w dziewannowym lesie. Nikt z nas nigdy nie widział czegoś takiegoJ. Jak wiadomo gatunek tej rośliny lubi nasłonecznione miejsca, podobnie jak my i przelotne ptaki takie jak skowronki, świergotki i inneJ. Na początku wcale wiele nie wskazywało, że dzień będzie udany. Po jakichś trzydziestu minutach zaczął się ruch w powietrzu. Coraz więcej lecących zięb, sikor kilku gatunków i wszechobecne grzywacze często widziane w towarzystwie szpaków. Kiedy dotarliśmy do naszego punktu docelowego – środek łąki – to postanowiliśmy tam pozostać i poczekać aż ptaki same przylecą i tak też na szczęście się stałoJ. Pierwszym drapieżnikiem, którego już z daleka dostrzegliśmy siedzącego na drzewie był samiec pustułki. Z czasem ptak dał się znacznie dłużej i lepiej poobserwować. Drugim z kolei drapieżnikiem jakiego dostrzegliśmy był srokosz. Tak, dobrze napisałem! Mimo, że nie należy do rzędu szponiastych jest ptakiem wybitnie mięsożernym! Później już było tylko lepiej, pojawiało się coraz więcej Wróblowych a przede wszystkim wraz z ocieplaniem się powietrza zaczęły w większej ilości  lecieć ptaki z rzędu szponiastych, łącznie siedem gatunkówJ.

Ilość wcale pokaźna jak na trzy godziny obserwacji. Co istotne, to wcale nie musieliśmy się z miejsca ruszać aby je zobaczyć, wystarczyło trochę poczekać a same pojawiały się nawet dosłownie nad głową! Myśleliśmy, że będzie gorzej chociażby przez niepewną aurę, na szczęście wyprawa się udała i wszyscy byliśmy zadowoleni.

Wykaz gatunków:

  • Czapla siwa 5
  • Łabędź niemy 3
  • Kormoran
  • Krzyżówka
  • Cyraneczka 4
  • Śmieszka
  • Mewa białogłowa
  • Bielik 2
  • Rybołów 1
  • Jastrząb 2
  • Krogulec 3
  • Myszołów 2
  • Błotniak stawowy  1
  • Pustułka 2
  • Grzywacz
  • Zimorodek 1
  • Dzięcioł duży
  • Dzięcioł zielony 1
  • Kruk
  • Wrona
  • Sroka
  • Kawka
  • Sójka
  • Srokosz 2
  • Gąsiorek 1
  • Pierwiosnek 3
  • Kopciuszek 2
  • Grubodziób
  • Szczygieł
  • Makolągwa
  • Czyż
  • Zięba
  • Trznadel
  • Potrzos
  • Skowronek
  • Świergotek leśny 1
  • Świergotek łąkowy  8
  • Remiz
  • Bogatka
  • Modraszka
  • Sosnówka
  • Kwiczoł
  • Kos
  • Śpiewak
  • Paszkot 2

Tekst i zdjęcia: Robert Miciałkiewicz

...................................................................
Jeśli uważasz, że działalność Stołecznego Towarzystwa Ochrony Ptaków jest cenna i warta wsparcia, Wpłać darowiznę!