Relacja z wycieczki w okolice stawów Raszyńskich (14.09.2014)

Okres wakacyjny jak co roku szybko dobiegł końca. Tylko studenci jeszcze mogą się lenić :). Tak, czy inaczej, to już najwyższa pora, aby zorganizować kolejną ptasią wycieczkę  po kilkumiesięcznej, wakacyjnej przerwie. Na początku września jeszcze nie wszyscy powrócili z urlopów, czego skutkiem było przesunięciem o tydzień chyba już ostatniej letniej wyprawy na ptaki. Tym razem zebrała się już wystarczająca ilość osób aby nasza wycieczka mogła się odbyć. Ku mojemu zaskoczeniu na wycieczce pojawiło się aż pięciu nowych uczestników, co z kolei pokazuje, że rośnie  zainteresowanie szeroko pojętą przyrodą a w tym wypadku ptakami! Należy życzyć sobie, aby ta tendencja utrzymywała się jak najdłużej :).

Przejdźmy teraz do tego, co najciekawsze, czyli do obserwacji ptaków! Już na samym wstępie podążając na miejsce zbiórki przy kościele, trafił mi się w centrum Raszyna dzięcioł białoszyi, co było dobrym omenem jak się później okazało :). Niestety, ale spóźnialskich osób nie brakowało ze szkodą dla nich! Jak zwykle wycieczkę zaczęliśmy od okolic stawu Puchalskiego, którego brzeg był dość mocno zarośnięty, co dość skutecznie uniemożliwiało nam obserwacje, mimo sprzętu optycznego, jakim dysponowaliśmy. To z kolei ,,wygoniło’’ nas na zachód od stawu. Od razu ,,wyhaczyliśmy’’ następnego dzięcioła białoszyjego :). Kilka minut wcześnie dzieliłem się najnowszymi wiadomościami, od których głośno było w całym kraju! Mamy obecnie największy w historii polskiej ornitologii inwazyjny nalot kobczyka ( Falco vespertinus).

Minęło dosłownie kilka chwil, aż u tu nagle dostrzegłem w dali, na trakcji elektrycznej, małego sokoła, dystans dość daleki aby ptaka prawidłowo oznaczyć używając tylko lornetki. Trzeba więc było użyć ,,dalekosiężnej’’ optyki w postaci lunety! Mam, jest! Młody kobczyk! Dla większości uczestników był to nowy gatunek a kilka osób postanowiło udać się w jego kierunku celem udokumentowania spotkania z tym pięknym sokolikiem! Jednym się udało, innym nie. Chyba największym wygranym była pozostała część ekipy, która została na miejscu, ponieważ ptak po kilku chwilach sam przyleciał do nas pięknie się eksponując :). Po takim mocnym początku musiało być już tylko gorzej, ale bez przesady, aż takimi malkontentami to nie byliśmy ;). W dalszej części wycieczki może spektakularnych gatunków nie widzieliśmy, ale ptaków było całkiem sporo np. pięć gatunków dzięciołów. Nie można tej wycieczki ocenić inaczej jak tylko bardzo udaną, kolejny raz w tej okolicy trafia nam się jakiś wyjątkowy gatunek.

Tekst i zdjęcia: Robert Miciałkiewicz

Wykaz zaobserwowanych gatunków:

  • błotniak stawowy
  • pustułka
  • kobczyk!
  • żuraw
  • łyska
  • kokoszka
  • kormoran
  • czapla siwa
  • łabędź niemy
  • gęgawa
  • bernikla kanadyjska
  • krzyżówka
  • płaskonos
  • czernica
  • głowienka
  • gągoł
  • perkoz dwuczuby
  • perkozek
  • śmieszka
  • mewa białogłowa
  • dzięcioł duży
  • dzięcioł białoszyi
  • dzięciołek
  • dzięcioł zielony
  • dzięcioł czarny
  • sierpówka
  • grzywacz
  • zimorodek
  • gawron
  • wrona
  • sroka
  • kawka
  • sójka
  • kos
  • śpiewak
  • kwiczoł
  • dymówka
  • muchołówka szara
  • muchołówka żałobna
  • pierwiosnek
  • kopciuszek
  • bogatka
  • modraszka
  • pełzacz ogrodowy
  • mazurek
  • zięba
  • dzwoniec
  • Acrocephalus sp. (ptak zidentyfikowany tylko co do rodzaju, a nie co do gatunku).
...................................................................
Jeśli uważasz, że działalność Stołecznego Towarzystwa Ochrony Ptaków jest cenna i warta wsparcia, Wpłać darowiznę!